10-letni, skrajnie wychudzony chłopiec błąkał się po ulicy. Okazało się, że był głodzony przez rodziców.
Zdarzenie miało miejsce w miejscowości Griffin w Georgii. W piątek po jednej z ulic błąkał się 10-letni chłopiec. Był skrajnie wychudzony, ważył zaledwie niecałe 17 kg – znacznie mniej, niż wynosiłaby zdrowa waga dziecka w jego wieku. Zauważyli go okoliczni mieszkańcy, powiedział im, że idzie do pobliskiego sklepu spożywczego aby poprosić o jedzenie. Otoczyli go opieką i wezwali policję. Gdy na miejscu pojawił się patrol, chłopiec zaczął ich błagać, by nie zabierali go do domu. Chłopiec trafił do szpitala, gdzie obecnie leczy niedożywienie i niskie tętno.
Policjanci postanowili odwiedzić jego rodziców, Tylera i Kristę Schindley. Para mieszkała w dużym, ładnym domu i nie narzekała na problemy materialne, byli właścicielami spa. Śledztwo wykazało, że głodzili go celowo. Oprócz skrajnego niedożywienia wywołało to również poważne choroby zębów, z którymi nic nie zrobiły. Dodatkowo zamykali go w jego sypialni i opuszczali dom na dłuższy czas. Dziecko nie miało w niej okna, oświetlenia elektrycznego, ubrań, ani nawet dostępu do wody czy jedzenia. Co najmniej raz został również przez nich pobity. Według policjantów jego koszmar trwał trzy lata, od maja 2020 do maja 2023.
Krista and Tyler Schindley were arrested after neighbors found their emaciated 10-year-old son wandering the streets. They starved him. He weighed only 36 lbs 🤬 Hang ‘em High pic.twitter.com/K6FCjP7u7w
— 🍀ŁüćķŷŞțřïķë🍀 (@LuckeeStrke) May 16, 2023
Śledztwo w tej sprawie trwa i na razie lokalna policja nie zdradziła zbyt wielu szczegółów. Nie ujawnili też motywów, które kierowały jego rodzicami. W ich domu mieszkała też piątka innych dzieci i policja twierdzi, że na razie nic nie wskazuje, żeby również spotykało je złe traktowanie. Wszystkie trafiły już do stanowych placówek opiekuńczych.
Prokurator okręgowa Marie Broder powiedziała we wtorek na konferencji prasowej, że próbowali zagłodzić go na śmierć. „Jestem święcie przekonana, że jakby nie udało mu się wydostać z tego domu, to byłaby to zupełnie inna sprawa” – powiedziała. Dodała, że przez większość swojej kariery zajmowała się podobnymi sprawami, ale ta „jest po prostu straszna” i „łamie serce”.
Ojciec chłopca dobrowolnie stawił się na komisariacie gdy jego syn został znaleziony. Niedługo potem policja aresztowała jego matkę. Usłyszeli już zarzuty próby zabójstwa drugiego stopnia w zaostrzonych okolicznościach, okrucieństwa wobec dzieci, pobicia i pozbawienia wolności. Grozi im dożywocie. Ich proces rozpoczął się w poniedziałek.