W stolicy Belgii wybuchły wczoraj zamieszki. Była to reakcja na śmierć 19-latka w policyjnym pościgu.
W piątek ok. 21 belgijska policja próbowała zatrzymać jadącego na skuterze 19-latka o imieniu Adil. Mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli i zaczął uciekać, a policjanci ruszyli w pościg. Wkrótce potem nastolatek uderzył skuterem w jeden z radiowozów, które wezwano do pomocy. Poniósł śmierć na miejscu.
Jeszcze tego samego dnia w zamieszkanej głównie przez imigrantów dzielnicy Anderlecht doszło do pierwszych zamieszek. W ich trakcie spalono cztery radiowozy. Jeszcze gorzej było w sobotę. Pomimo zakazów związanych z epidemią koronawirusa na ulicach zaczęli się gromadzić młodzi ludzie. Interweniujące radiowozy policji obrzucono kamieniami, w co najmniej jednej furgonetce wybito szyby.
https://twitter.com/ohboywhatashot/status/1249263309045587968?s=20
https://twitter.com/ISCResearch/status/1249244999449010177?s=20
W trakcie zamieszania z jednego z policyjnych samochodów skradziono broń palną, z której następnie oddano strzały w powietrze. Patrick Evenepoel z brukselskiej policji potwierdził dziennikarzom telewizji VRT, że taki incydent faktycznie miał miejsce. „W pewnym momencie jeden z naszych pojazdów został otoczony” – powiedział – „Faktycznie skradziono z niego broń palną”.
Policja zatrzymała 43 uczestników zamieszek. Sytuację udało się opanować dopiero po południu dzięki oddziałom prewencji wspieranym przez armatkę wodną. Wieczorem protestujący zebrali się jednak przed jednym z komisariatów i obrzucili go kamieniami.
Prokuratura wszczęła śledztwo mające wyjaśnić kulisy śmierci nastolatka.