W niedzielę Donald Tusk oskarżył Lewicę o to, że ta chce współpracować z PiSem. Nie spodobało się to członkom i sympatykom partii Czarzastego.
Tusk w przeszłości już kilkukrotnie dogryzał Lewicy. Po raz kolejny zrobił to w niedzielę. Stwierdził w wywiadzie, że „Lewica sama stawia znak zapytania, na ile partia Czarzastego chce współpracować z PiS-em, a na ile chce zmienić tę władzę i tej jasności nikt z nas nie ma”. Dodał też, że wahają się czy iść w starcie z PiSem czy też nawiązać jednak bliższą współpracę z partią Kaczyńskiego.
Sugestia, że nie są totalną opozycją, rozwścieczyła członków i sympatyków Lewicy. Twierdzą teraz, że Tusk atakuje ich od tygodni równie zaciekle jak PiS – i zauważają, że równocześnie stara się unikać krytykowania Konfederacji.
„Żałosne Donaldzie Tusk, po prostu żałosne” – skomentował działacz Lewicy Mateusz Panek. „Skandaliczne są to słowa, prędzej czy później osłabią opozycję” – dodała dyrektor biura klubu parlamentarnego Lewicy Paulina Piechna-Więckiewicz – „Demokracja to szacunek do różnorodności, jej przeciwieństwem jest wyrzucanie kogoś za burtę…”.
Słowa Tuska zdenerwowały też posła Tomasza Trelę, który wcześniej postulował bliższą współpracę Lewicy z PO. „Zejdźmy na ziemię” – zaapelował do niego na antenie TVN dodając, że próba „przyklejenia” członków Lewicy do PiSu to z jego strony poważny błąd.
Słowa Tuska skrytykowało również w mediach społecznościowych wielu sympatyków i działaczy Lewicy. „Tusk dzisiaj zamiast koncentrować się na odsunięciu PiSu od władzy zaatakował Lewicę” – napisał na Twitterze działacz Razem Maciej Borkowski – „Mogę powiedzieć tyle skoro chce wojnę na opozycji to będzie ją miał <pisownia oryginalna>”.