Dwóch mężczyzn zostało skazanych za próbę morderstwa i spędziło 17 lat w więzieniu. Okazało się, że są niewinni.
Dupree Glass i Juan Rayford mieli odpowiednio 17 i 18 lat, kiedy w 2004 roku brali udział w imprezie w kalifornijskim mieście Lancaster. Na imprezie doszło do kłótni, która przerodziła się w strzelaninę. Dwie osoby odniosły w niej niegroźne rany. Glass i Rayford zostali aresztowani i usłyszeli po 11 zarzutów próby morderstwa. Twierdzili, że są niewinni, ale zeznania dwójki świadków – którzy później się z nich wycofali – sprawiły, że zostali skazani na 11 wyroków dożywotniego więzienia. Stało się tak, bo prokuratura przekonała sąd, że każda z 11 osób, które były w tym domu, potencjalnie mogła zostać ofiarą.
Ich sprawa zainteresowała prawników z Projektu Praw Niewinnych, prowadzonego przez należącą do Uniwersytetu Kalifornijskiego Szkołę Prawa Irvine’a. Ustalili, że poza tymi zeznaniami nie było dowodów na to, że to oni strzelali. Wielu innych świadków, do których udało im się dotrzeć podczas pięcioletniego śledztwa, twierdziło jednak, że nie mieli nic wspólnego z tą strzelaniną. Przyjęte w 2020 roku prawo umożliwia ponowne rozpatrzenie zakończonych spraw kryminalnych jeśli pojawią się dowody świadczące o niewinności skazanego.
W 2020 roku sąd apelacyjny zdecydował, że zostaną zwolnieni z więzienia. Ich ponowny proces rozpoczął się w październiku zeszłego roku. Wziął w nim udział członek lokalnego gangu Chad Brandon McZeal, który przyznał, że to on wtedy strzelał. Obecnie odsiaduje wyrok za inne morderstwo. W czwartek sąd oficjalnie ogłosił, że są niewinni.
Obecnie obaj mężczyźni próbują odbudować swoje życie. Po wyjściu z więzienia Rayford wrócił do swojej partnerki z czasów szkoły średniej, która wierzyła w jego niewinność i na niego zaczekała. Obydwaj dorobili się już córek, pracują obecnie jako kierowcy w sieci sklepów Walmart.
Najprawdopodobniej wkrótce otrzymają też spore odszkodowanie. Zgodnie z prawem należy im się po 140 dolarów za każdy dzień, który spędzili za kratami, co w ich wypadku da ok. 900 tysięcy dolarów. Oprócz tego planują wkrótce podać do sądu władze stanowe, hrabstwa i biuro prokuratora okręgowego i domagać się odszkodowania za niesłuszne skazanie.