Przez ponad 70 lat Polskie Osiedle Penrhos w północnej Walii było dla jego mieszkańców namiastką Polski, do której nie mogli powrócić, ale historia osady nieuchronnie dobiega końca. Niedługo zostanie tam tylko kościół i krzyż z napisem “W drodze do wolnej Polski”. Z powodu malejącej liczby mieszkańców i rosnących kosztów polskie osiedle zostanie wyburzone.
Polskie Osiedle Penrhos powstało w 1949 roku na terenie jednego z ponad 200 obozów przesiedleńczych w Wielkiej Brytanii tworzonych od 1946 roku dla członków Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, ich rodzin i Polaków wyzwolonych z obozów koncentracyjnych i jenieckich w Niemczech, Austrii i we Włoszech. Miały one funkcjonować tylko do czasu zdemobilizowania oddziałów i przysposobienia żołnierzy do cywilnego życia w Wielkiej Brytanii, ale część z nich działała aż do końca lat 60.
“Widać było, że niektóre osoby nie będą zdolne do życia w cywilu, bo będą potrzebowały więcej pomocy i wówczas zaczęto szukać miejsca, gdzie można byłoby się nimi opiekować. Penrhos, gdzie wcześniej mieściła się baza RAF, dobrze się do tego nadawał i zapadła decyzja, by wydzierżawić ten teren od ministerstwa lotnictwa, tak, by ci, którzy nie mogli samodzielnie funkcjonować, mieli tu opiekę” – mówi PAP Michał Dreweński, kierownik Polskiego Osiedla Penrhos, który pracuje w nim od prawie 30 lat.
Polskie organizacje na terenie Wielkiej Brytanii utworzyły w tym celu organizację charytatywną pod nazwą Polskie Towarzystwo Mieszkaniowe, które w 1964 roku wykupiło dzierżawiony dotychczas teren.
Jak opowiada Michał Dreweński, w latach 80. drewniane baraki rozebrano, a w ich miejsce postawiono domy murowane, i wtedy zmienił się nieco charakter osiedla – nie byli to już tylko dawni żołnierze i ich rodziny, ale zaczęli też przyjeżdżać ci Polacy z Wielkiej Brytanii, którzy chcieli się tu osiedlić na emeryturze. “Stało się to takim polskim osiedlem spokojnej starości” – dodaje.
Na terenie osiedla oprócz ponad stu domów mieszkalnych jest stołówka, biblioteka, sklep, kościół, świetlica, do niedawna był też powstały w latach 80. dom opieki, w którym przebywały osoby niemogące już funkcjonować samodzielnie. Obok kościoła stoi krzyż, postawiony w 1947 r., a więc jeszcze gdy był to obóz przesiedleńczy, z napisem w trzech językach: polskim, walijskim i angielskim “W drodze do wolnej Polski”.
Ale w 2020 roku Polskie Towarzystwo Mieszkaniowe połączyło się z lokalną spółdzielnią mieszkaniową ClwydAlyn, a rok później przedstawiono plan stopniowego wyburzenia istniejących budynków i postawienia nowego osiedla socjalnego. Z polskiej wioski pozostanie jedynie kościół i krzyż. Michał Dreweński mówi, że prace budowlane zaczną się prawdopodobnie latem. Całość inwestycji ma zostać ukończona mniej więcej w ciągu pięciu lat.
“Osiedle, które powstanie będzie miało podobny charakter, ale ono już oczywiście nie będzie polskie, tylko dla lokalnych mieszkańców. Bo to pokolenie, któremu służyło polskie osiedle, w naturalny sposób odchodzi” – wyjaśnia. Wskazuje, że w szczytowym okresie w Penrhos mieszkało około 200 osób, teraz jest ich 45, z czego 30 Polaków. Zaznacza, że wszyscy oni będą mogli pozostać w Penrhos i zamieszkać w nowym osiedlu.
“Dla naszej organizacji też było to coraz trudniejsze finansowo – mieszkańców jest coraz mniej, a koszty związane z utrzymaniem osiedla, remontami nadal są bardzo wysokie. Oczywiście szkoda tego, ale taka jest naturalna kolej rzeczy – po prostu teraz przekazujemy pałeczkę komuś innemu” – podkreśla Michał Dreweński.
Wraz z likwidacją Polskiego Osiedla Penrhos jedyną działającą pozostałością po polskich obozach przesiedleńczych stanie się przeznaczony dla polskich weteranów służących pod brytyjskim dowództwem Polski Dom Ilford Park w hrabstwie Devon w południowo-zachodniej Anglii.