– Redakcja jest bez pracy. Pięcioosobowy zespół, z którym pracuję został pozbawiony środków do życia – mówił Jan Pospieszalski na antenie Radia Wnet. Przypomnijmy, kontrowersyjny program “Warto Rozmawiać” zdjęto z anteny po jednym z marcowych odcinków, w którym skrytykowano wpływ restrykcji na służbę zdrowia i polską gospodarkę.
Dziennikarz i jego goście nie ukrywali krytycznego stosunku do pandemicznych obostrzeń. Pospieszalski uznawał, że taktyka przyjęta przez polski rząd i WHO do walki z pandemią jest mało skuteczna.
– W rok po ogłoszeniu pandemii, kolejnych falach zarażeń statystyki pokazują, że szczepienia nie spowodowały oczekiwanego zatrzymania choroby, a polityka lockdownów, w tym także zamknięcie służby zdrowia, przynosi fatalne rezultaty. Walcząc bowiem z koronawirusem, odnotowaliśmy zapaść w leczeniu innych groźnych, przewlekłych chorób – mówił na początku programu.
Również zaproszeni przez Pospieszalskiego goście zgodnie krytykowali strategię przyjętą przez rząd do walki z Covid-19.
To z kolei spowodowało, że po programie zarzucano Pospieszalskiemu pokazanie tylko jednej strony sporu. Joanna Lichocka, była dziennikarka, aktualnie posłanka PiS, nie ukrywała oburzenia programem i domagała się wyjaśnień od prezesa TVP Jacka Kurskiego.
– Jak to możliwe, że w TVP nadawany jest program atakujący walkę z epidemią, podważający politykę rządu w tej sprawie, podważający noszenie maseczek itp. – pisała posłanka na Twitterze.
Ostatecznie program “Warto rozmawiać” przestał być emitowany w kwietniu. Jego gospodarz zapowiadał powrót do emisji “Warto rozmawiać” w maju, ale nic takiego nie nastąpiło.
– Wszelkie wątpliwości czy krytyczna obserwacja tego, co się dzieje – całej polityki zdrowotnej prowadzonej przez nasze ministerstwa, która jest chyba odpryskiem globalnej polityki wobec pandemii – nie jest podyktowana sytuacją osobistą, choć osobiście ponosimy koszty jako redakcja – komentował Pospieszalski w Radiu Wnet i dodawał, że przerwa w emisji “Warto rozmawiać” “wiąże się nie tylko z odcięciem możliwości komunikowania się z widownią, ale również z elementem bytowym”.
– Redakcja jest bez pracy, pięcioosobowy zespół, z którym pracuję, z dnia na dzień został pozbawiony środków do życia. Oczywiście, w redakcji “Warto rozmawiać” pracują wybitni fachowcy i znakomici dziennikarze, eksperci, specjaliści, ludzie renesansu, w związku z tym z głodu nie umieramy, natomiast nie jest to przyjemna rzeczy – ocenił.