Platforma Obywatelska ma już za co przegrać wybory. Ogromne pieniądze na koncie partii od… polskiego biznesu Najnowsze wiadomości z kraju

Platforma Obywatelska ma już za co przegrać wybory. Ogromne pieniądze na koncie partii od… polskiego biznesu

Donald Tusk uznał, że kasa Platformy Obywatelskiej świeci pustkami i namawiał wszystkich sympatyków do wsparcia kampanii wyborczej. Wiele wskazuje na to, że apel lidera trafił na podatny grunt, bo na konto PO wpływają już naprawdę znaczące kwoty, także od przedstawicieli dużych polskich firm. Dla przykładu, Marcin Iwiński (współzałożyciel i główny akcjonariusz spółki CD Projekt) wspólnie z małżonką wsparł partię Donalda Tuska kwotą 104 tysięcy 700 zł. Podobnie hojny dla był Arkadiusz Muś (szef międzynarodowej grupy kapitałowej Press Glass Holding SA) i jego córka, którzy również wsparli fundusz maksymalną dozwoloną prawnie kwotą. 

Opisane w Wirtualnych Mediach wsparcie jest tym, którego biznesmeni udzielają oficjalnie, o którym wiemy z prowadzonych przez PO rejestrów wpłat. Tymczasem na swojej stronie internetowej partia zachęca, aby wspierać jej “rozwój”, który nie byłby możliwy, gdyby nie tego typu zbiórka:

– Rozwój Platformy Obywatelskiej nie byłby możliwy, gdyby nie Wy i Wasz wkład w naszą pracę. Twoja pomoc jest nieoceniona, a każda wpłacona na konto PO kwota daje nam możliwość rozwoju i wywierania większej prasji dla zmian w Polsce (pisownia oryginalna – red.) – czytamy na stronie PO.

Jak tłumaczy na łamach Wirtualnych Mediów Jan Grabiec, Platforma Obywatelska uzbierała już 2,6 mln zł od swoich sympatyków na kampanijne cele. Plan jest znacznie bardziej ambitny:

– Nie określamy konkretnego pułapu, ale maksymalne wydatki na kampanię to 40 mln zł. Będziemy zbierać do skutku, ale też pozyskiwać środki w inny sposób, np. poprzez składki członków, kredyt bankowy. Jednak niesamowita ofiarność ludzi sprawia, że wierzymy, iż kwota 2,6 mln zł to jeszcze nie jest ostatnie słowo naszych wyborców – dodaje rzecznik PO.

Pieniądze na kampanijnej zbiórce na koncie Platformy pojawiły się pod koniec marca, a jednym z pierwszych biznesmenów, który otwarcie mówił o swoim poparciu dla Tuska był Arkadiusz Muś z Częstochowy. Założyciel firmy Press-Glass, jednego z największych producentów szyb zespolonych w Europie wpłacił maksymalną dozwoloną prawnie kwotę, czyli 52,3 tysiące złotych. Taka samą kwotę wpłaciła jego córka.

– Chciałem dać przykład innym przedsiębiorcom, że sprawa wyborów wymaga zaangażowania. Moje poglądy są proeuropejskie, wolnościowe. Oceniam, że w tej chwili to akurat Platforma Obywatelska i Donald Tusk mają pewną sprawczość w relacjach z Unią Europejską – mówił Muś w rozmowie z wp.pl.

 

 

 

Źródło: Stefczyk.info za Wirtualnemedia.pl Autor: red.
Fot. PAP

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij