Mamy taką ambicję, by w następnej kadencji zawalczyć także o zaufanie i poparcie elektoratu wielkomiejskiego; tych ludzi można przekonać do dobrego programu, jaki ma Zjednoczona Prawica – przekonywał w sobotę na konwencji w Katowicach wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin.
Gowin, który wystąpił na sobotniej konwencji programowej PiS oraz Zjednoczonej Prawicy, przekonywał, że polskie miasta stanowią rezerwę wzrostu. Jak podkreślił, trzeba “uwolnić energię miast”, zwłaszcza tych średnich i małych. Zapowiedział, że w niedzielę Zjednoczona Prawica przedstawi program dla średnich miast. “Tam jest uwięziony ogromny kapitał, kapitał, który trzeba wyzwolić, który może służyć rozwojowi, który może służyć dobru i obecnego, i następnych pokoleń Polaków” – ocenił.
“Ale chcę powiedzieć więcej: my mamy taką ambicję, by w tej następnej kadencji przekonać do siebie, nie tylko – jak to się dzieje teraz – mieszkańców wsi, mniejszych miast, średnich miast. My chcemy zawalczyć także o zaufanie i poparcie elektoratu wielkomiejskiego” – oświadczył lider Porozumienia.
Jak dodał, ma pełną świadomość, że dzisiaj “duża część tzw. klasy średniej i establishmentu społecznego, właśnie elektoratu wielkomiejskiego – naukowców, ludzi kultury, lekarzy, przedsiębiorców, samorządowców, jest przeciwko nim”, że oni nie rozumieją i nie podzielają celów Zjednoczonej Prawicy. Według Gowina “to są bardzo rzadko ludzie złej woli”. Zatem – jak ocenił – można przekonać ich do dobrego programu, który ma Zjednoczona Prawica. Według wicepremiera ważnym zadaniem jest obecnie przekonanie do siebie “tej twórczej części polskich, szeroko rozumianych i w dobrym tego słowa znaczeniu elit społecznych”.
Gowin przekonywał, że te elity, nawet jeśli dziś nie zgadzają się z rządzącymi, to “rozumieją albo zrozumieją, że obecne rządy dobrze służą Polsce i Polakom”.
Zdaniem lidera Porozumienia, Polacy potrzebują dziś “silnego, sprawczego, jednego polskiego państwa, które ze względu na swoje położenie, tradycje historyczne, ze względu na swoje położenie geopolityczne i na swoją konstytucję jest i pozostanie państwem unitarnym”. Gowin zauważył, że pojawiły się ostatnio propozycje federalizacji, które “są zabójczo niebezpieczne dla Polski”. “Po to powstała Zjednoczona Prawica, po to powstało to porozumienie, ten sojusz Prawa i Sprawiedliwości z dwiema innymi partiami, aby przeciwstawiać się takim szkodliwym dla Polski rozwiązaniom” – zadeklarował.
Wicepremier dodał, że silne państwo to także silny samorząd, bo wiele kluczowych zadań państwa można realizować poprzez współpracę z nim. Zdaniem Gowina, dowodem na to jest “sztandarowy program” Rodzina 500+, realizowany właśnie we współpracy z samorządami.
“Tak jak naucza nas katolicka nauka społeczna, tak jak naucza nas nasz Kościół, państwo silne, państwo skuteczne, to jest państwo pomocnicze, to jest państwo silne także siłą swoich samorządów, siłą organizacji samorządowych (…) z siłą oddolnych inicjatyw. Takie państwo chcemy budować” – podkreślił.
Gowin ocenił, że program – nad którym pracuje Zjednoczona Prawica – to “program Polski ambitnej”. Przekonywał, że po czasie wielkich programów społecznych, realizowanych przede wszystkim przez premier Beatę Szydło i minister rodziny Elżbietą Rafalską, “nadchodzi nowy czas – wielkich, ambitnych inwestycji” jak Centralny Port Komunikacyjny, elektrownia atomowa, czy rozbudowa infrastruktury drogowej oraz kolejowej. Akcentował też konieczność inwestowania w naukę i nowoczesne technologie.
Jako kolejne wyzwanie dla rządzących na kolejną kadencję wskazał “diagnozę systemu prawa, usunięcie przepisów, które są zawalidrogą, które utrudniają życie Polaków”. Dodał, że trzeba też przemyśleć strukturę instytucjonalną Polski, “dokonać takiego systemowego przeglądu instytucji, zastanowić się, które funkcjonują dobrze, które funkcjonują gorzej, które nakładają na siebie swoje zadania”.
Innym wyzwaniem jest, według Gowina, “inwestowanie w talenty”. “Wiadomo, że tak naprawdę od stuleci byliśmy drenowani z najlepszych talentów. To zjawisko się dramatycznie pogłębiło po – skądinąd bardzo pozytywnym fakcie jakim było wejście Polski do Unii Europejskiej. Przez ostatnie 4 lata staraliśmy się stworzyć tutaj takie warunki, żeby młodzi utalentowani ludzie widzieli przyszłość dla siebie i swoich rodzin nad Wisłą a nie nad Tamizą czy Sekwaną” – mówił wicepremier.
W jego ocenie widać już efekty polityki PiS. “Chociażby poprzez wsparcie młodych rodzin wychowujących dzieci chociażby poprzez ostatni projekt pana premiera Morawieckiego i pana prezesa Kaczyńskiego, czyli zerowy PIT dla młodych osób. To są konkretne zachęty do tego, żeby te polskie talenty pozostawały w kraju” – podkreślił.
“My nie możemy się zadowolić tym, że zachowujemy własny talenty. My musimy wystąpić w wyścigu o przyciąganie talentów” – mówił wicepremier. W jego ocenie “pod tym względem jest bardzo dużo do zrobienia.”
“Jesteśmy ciągle w drugiej setce jeżeli chodzi o zdolność do przyciągania talentów. Potrzebujemy z krajów Europy Zachodniej, ze Stanów Zjednoczonych, Ameryki Południowej, z niektórych krajów w Azji, które kulturowo są nam nieodległe – potrzebujemy dekarzy, potrzebujemy inżynierów, potrzebujemy naukowców. Trzeba zainwestować w system przyciągania takich talentów” – apelował szef partii Porozumienie.