Pedofil, który wysłał premier fałszywą truciznę, trafi do więzienia Najnowsze wiadomości ze świata

Pedofil, który wysłał premier fałszywą truciznę, trafi do więzienia

Zapadł wyrok w głośnej sprawie naukowca, który wysłał do premier Theresy May paczkę z białym proszkiem udającym truciznę. Sąd potraktował go zaskakująco łagodnie.

Zdarzenie miało miejsce na początku kwietnia 2018 roku. Pracownicy sortowni poczty we wschodnim Londynie zauważyli list, który był zaadresowany do „Theresy May, szefowej partii nazistowskiej”. Powiadomili o nim policję. Po otwarciu koperty policjanci znaleźli w środku rysunek May z odciętą głową, zdjęcie zabitego przez rosyjskie służby byłego agenta Aleksandra Litwinienki oraz tajemniczy biały proszek.

Zarówno sam kontekst tej przesyłki jak i fakt, że niecały miesiąc wcześniej doszło w UK do zamachu na Sergieja Skripala, w którym sprawcy użyli nowiczoku, sprawił, że od razu zaczęto podejrzewać, że nadawca tego listu próbował dokonać zamachu na ówczesną premier. Potem okazało się, że proszek w kopercie był niegroźny, ale policja i tak rozpoczęła śledztwo.

Sprawcę udało im się aresztowć już pod koniec maja. Okazał się nim 54-letni Christopher Doyle, były pracownik naukowy uniwersytetu w Cambridge specjalizujący się w neurologii i zwolennik ówczesnego lidera lewicy Jeremiego Corbyna. On sam twierdził później, że pracował też w Porton Down – tajemniczej placówce w której naukowcy badają broń chemiczną czy śmiertelnie groźne choroby – ale z przyczyn oczywistych nikt tego oficjalnie nie potwierdził.

Policjanci ustalili, że Doyle był bardzo aktywny na prorosyjskich grupach dyskusyjnych na Facebooku. Okazało się również, że był pedofilem – na jego komputerze odnaleziono ćwierć miliona pedofilskich zdjęć.

Mężczyzna w końcu stanął przed sądem. Jego adwokat twierdził, że wysłał ten list z powodu problemów ze zdrowiem psychicznym. On sam przyznał się do posiadania pedofilskich zdjęć ale twierdził, że to nie on wysłał biały proszek do Theresy May. Jego zdaniem padł ofiarą służb specjalnych które próbowały go w ten sposób wrobić.

Sąd nie uwierzył w te wytłumaczenia i zdecydował, że mężczyzna trafi za kratki. Dostał jednak relatywnie łagodny wyrok. Sędzia skazał go na 30 miesięcy więzienia za wysłanie listu do May. Za posiadanie pedofilskich zdjęć dostał zaledwie 4 miesiące. Zapewne wyjdzie warunkowo z więzienia po odsiedzeniu połowy tej kary, gdyż tak zwykle w UK bywa. Dodatkowo został na siedem lat wpisany do rejestru przestępców seksualnych. Będzie musiał mówić o tym każdemu potencjalnemu pracodawcy i meldować na policji wszelkie zmiany adresu zamieszkania czy zagraniczne podróże.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Breitbart Autor: WM
Fot.
Obserwuj nas w Google News

Ankieta

Kto będzie następnym prezydentem Polski?
Ładowanie ... Ładowanie ...

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij