Mężczyzna przesiedział 16 lat w więzieniu za podwójne morderstwo. Okazało się, że jest niewinny

34-letni Taron Hill został skazany za zamordowanie dwóch kobiet. Po latach okazało się, że był niewinny.

We wrześniu 2004 roku w mieście Camden (New Jersey) zamaskowany mężczyzna krótko po północy zaczął strzelać do tłumu. Zastrzelił dwie kobiety, Robin Battie i Tineshę Lewis. Zdaniem policji były przypadkowymi ofiarami, gdyż sprawca celował w kogo innego. Dwa lata później za tę zbrodnię skazano Tarona Hilla. Usłyszał wyrok 60 lat więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego.

W piątek sędzia stanowego Sądu Wyższego Edward McBride zdecydował, że Hill zostanie uniewinniony. Stało się tak po tym, gdy prokurator generalny Gurbir Grewal zgłosił sądowi, że odkryto nowe dowody świadczące o jego niewinności. Odnaleziono je gdyż Grewal dwa lata temu powołał w swoim biurze specjalną komórkę nazwaną CRU, której zadaniem jest ponowna ocena spraw, w których mogło dojść do skazania niewinnej osoby. Hill zgłosił się do nich już w 2019 i jest to pierwsza sprawa którą udało im się doprowadzić do końca.

W oświadczeniu dla prasy biuro prokuratora generalnego stwierdziło, że po dokładnym śledztwie CRU znalazło „jasne i przekonujące dowody” na to, że to nie Hill strzelał w tę noc, ale nie zostały one podane do publicznej wiadomości. Podkreślili jednak, że biuro prokuratora hrabstwa Camden nie miało do nich dostępu w trakcie śledztwa. Zwrócili też uwagę na to, że same dowody które posłużyły do jego skazania były co najmniej słabe.

Po strzelaninie jeden z jadących przez okolicę kierowców powiedział policji, że widział samochód którym jego zdaniem poruszał się zamachowiec i zaczął go śledzić, aż ten zatrzymał się w pobliżu domu Hilla. Inna kobieta powiedziała policji, że widziała sprawcę bez maski i mieszka on na jej osiedlu, ale nie znała jego nazwiska. Po zobaczeniu zdjęcia Hilla stwierdziła, że to właśnie on. Potwierdziło to dwóch policyjnych informatorów, ale później wycofali się ze swoich zeznań. To wystarczyło aby go skazać – policja nie odnalazła nigdy broni z której padły strzały ani śladów łączących Hilla z miejscem zbrodni. Grewal stwierdził, że wszystko odbyło się zgodnie z ówczesnym prawem, ale gdyby Hill był sądzony dzisiaj, to te dowody byłyby uznane przez każdy sąd w New Jersey za zbyt słabe.

Hill wyszedł z więzienia już wczoraj i jego adwokat ujawnił mediom, że nie posiadał się z radości i po raz pierwszy przytulił swoją córkę, którą ostatnim razem widział jak miała 2 miesiące. CRU i współpracująca z nim organizacja pozarządowa Centurion opracowały specjalny plan który ma mu pomóc w powrocie do życia na wolności.

„Szesnaście lat modlitw, szesnaście lat i siedem miesięcy modlitw doprowadziło do uwolnienia mojego syna” – powiedziała jego matka Cindy. Jego adwokat skomentował, że uwolnienie jego klienta świadczy o tym, że system, chociaż ma swoje wady, ostatecznie działa. Dodał, że Hill planuje się poświęcić teraz pomocy innym niewinnie skazanym. Na razie nie jest jasne czy pozwie władze stanu za swoje niewinne skazanie. Sama CRU prowadzi śledztwo dotyczące 480 innych wyroków skazujących.

Nadal nie wiadomo kto zabił Battie i Lewis. Ich rodziny poinformowano w piątek, że nie był to Hill. Prawdziwego sprawcy szuka teraz specjalna komórka stanowej prokuratury która zajmuje się niewyjaśnionymi sprawami sprzed lat. Grewal obiecał, że spróbują to jak najszybciej wyjaśnić.

Co ciekawe to nie jest jedyny taki przypadek jaki miał miejsce w ostatnim czasie w New Jersey. Sean Washington i Kevin Baker zostali skazani na dożywocie za morderstwo w stylu egzekucji, do którego doszło w 1995 roku, którego ofiarą padł 35-letni mężczyzna i 40-letnia kobieta. W grudniu zeszłego roku sąd apelacyjny w świetle nowych dowodów postanowił ich zwolnić z więzienia. Te dowody nie świadczą o ich niewinności, ale zdaniem sądu gdyby pojawiły się podczas ich procesu, to ława przysięgłych nie zdecydowałaby o ich winie. Biuro prokuratora hrabstwa Camden zdecydowało, że nie będzie domagało się kolejnego procesu.