Kongresmenka Maxime Waters, jedna z najważniejszych postaci w Partii Demokratycznej, miała rzekomo paść ofiarą rosyjskich żartownisi. Zadzwonili do niej udając Gretę Thunberg i zaoferowali jej materiały na Trumpa.
Słynni rosyjscy youtuberzy Władimir Kuzniecow i Aleksieh Stoljarow, używający pseudonimów Vovan i Lexus, twierdzą, że dodzwonili się do biura kalifornijskiej kongresmenki. Jeden z nich podał się za ojca Grety Thunberg a ich koleżanka wcieliła się w rolę same eko-aktywistki.
“Oczywiście, że wiem o tobie wszystko” – powiedziała Waters kiedy kobieta, z którą rozmawia przedstawiła się jako Thunberg – „Jestem naprawdę bardzo dumna z ciebie i z pracy, którą wykonujesz”.
Żartownisiom udało się również namówić Waters do wygłoszenia poparcia dla obrony klimatu na wyspie Chunga Changa. Problem w tym, że taka wyspa nie istnieje.
https://www.youtube.com/watch?v=u2KZaD7hFSM&feature=emb_logo
W pewnym momencie „Greta” mówi Waters, że spotkała się prywatnie z Trumpem w ONZ, a ten miał ją obrazić. „Podszedł do mnie, nachylił się i powiedział cicho: posłuchaj mnie mała dziewczynko, nigdy nie osiągniesz swoich celów”. Waters była wyraźnie poruszona. Spytała także, czy Greta spytała go o ponowne podpisanie Porozumień Paryskich.
Najbardziej absurdalną częścią rozmowy była jednak propozycja przekazania „brudów” na Trumpa. W pewnym momencie mężczyzna udający ojca Grety powiedział Waters, że Trump miał jej się przyznać do tego, że wpływał na prezydenta Ukrainy, za co poddano go impeachmentowi. „Powiedział jej, „wiesz mała dziewczynko, nikt i tak ci nie uwierzy, więc powiem ci prawdę. Naprawdę naciskałem na prezydenta Ukrainy i wiesz, że nigdy nie osiągniesz swoich celów, tak jak ci głupcy z Kongresu którzy mnie oskarżają”. Powiedział jej także, że Greta zawsze nosi w kieszeni dyktafon i udało jej się nagrać te słowa.
Pomimo absurdalności tego, że Trump miał rzekomo przyznać się wrogiej mu aktywistce do przestępstwa, które może kosztować go stanowisko, Waters od razu w to uwierzyła. Podekscytowana zaczęła dopytywać się kiedy Greta będzie w Waszyngtonie, jak najlepiej przekazać jej to nagranie i czy będzie gotowa zeznawać przeciwko niemu.
Waters jak na razie nie przyznała się do tego, że to naprawdę ona rozmawiała z Rosjanami – i raczej się nie przyzna. Zarejestrowany przez nich głos jest jednak bardzo podobny do głosu amerykańskiej kongresmenki z nagrań, które nie budzą wątpliwości. Żeby było ciekawiej, nie był to pierwszy raz kiedy Waters padła ich ofiarą – w lutym 2017 rozmawiała z nimi o sankcjach na Rosję wierząc, że rozmawia z prezydentem Ukrainy.