Arcybiskup Stanisław Budzik ukarał księdza Łukasza Kachnowicza karą suspensy. Kara ta jest konsekwencją porzucenia przez niego obowiązków duszpasterskich.
Ksiądz Kachnowicz przyjął święcenia kapłańskie pod koniec maja 2010 roku. Był ostatnim prezbiterem wyświęconym przez abp. Józefa Życińskiego. Angażował się w Ruch Światło-Życie, Drogę Neokatechumenalną i Przystanek Jezus. Był również duszpasterzem akademickim i publicystą katolickich portali.
O księdzu Kachnowiczu zrobiło się głośno na początku wakacji kiedy poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych o swoim homoseksualizmie oraz o „urlopie” od obowiązków kapłańskich. Od tego czasu udostępnia w sieci swoje zdjęcia z Parad Równości oraz teksty promujące LGBT.
Chodźcie z nami!#MarszRownościPłock pic.twitter.com/SmPRbP0Yse
— Łukasz Kachnowicz (@kachno85) August 10, 2019
Ks. Adam Jaszcz, rzecznik archidiecezji lubelskiej, poinformował, że abp. Budzik postanowił ukarać kapłana karą suspensy. Oznacza to, że w jej trakcie ukarany nie może wykonywać czynności kapłańskich ani nosić stroju duchowego.
Ksiądz Jaszcz wyraził na Twitterze ubolewanie z powodu bólu osób, które zaufały ks. Kachniczowi jako „kapłanowi reprezentującemu Kościół oraz nauczanie Jezusa o miłosierdziu, ale też o konieczności wyznania grzechu i pokuty w drodze ku zbawieniu”.
„Teraz patrzą oni na człowieka wybierającego ideologię stającą w kontrze do Kościoła i Ewanglii” – napisał rzecznik archidiecezji lubelskiej – „nierzadko wulgarną a nawet profanującą symbole dla wierzących święte”.
Wątpliwe, aby ksiądz Kachnowicz powrócił do stanu duchowego po zakończeniu kary. „Dla jasności, odszedłem” – poinformował jakiś czas temu w mediach społecznościowych – „Można już nie mówić, że jestem na urlopie. Nie jestem”.