Agencja PAP dowiedziała się nieoficjalnie, że policjanci z Komendy Stołecznej Policji zatrzymali Jana S., zwanego „królem dopalaczy”. Miał między innymi namawiać do zabójstwa Zbigniewa Ziobry.
O Janie S. zrobiło się głośno w maju zeszłego roku. Dziennik Rzeczpospolita ujawnił, że gangster po wysłuchaniu wywiadu z Ziobrą uznał, że ten psuje jego dopalaczowe interesy. Miał potem zwrócić się do jednego ze swoich ludzi, na co dzień zajmującego się produkcją narkotyków, i zaproponować mu 100 tysięcy złotych za zabicie Ziobry bombą lub trucizną. Miał również namawiać do zabójstwa jednego z prokuratorów.
Mężczyzna ukrywał się gdzieś w Europie. Wystawiono za nim dwa listy gończe, dwa Europejskie Nakazy Aresztowania oraz czerwoną notę Interpolu. Jak dowiedziała się PAP miał w końcu wpaść w ręce policji w podwarszawskim Milanówku. Został zatrzymany w związku z dwoma sprawami – sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób oraz podżegania do zabójstwa.