Koszmar w rosyjskich więzieniach. Więźniowie są torturowani, a strażnicy bezkarni Najnowsze wiadomości ze świata

Koszmar w rosyjskich więzieniach. Więźniowie są torturowani, a strażnicy bezkarni

Wiele spraw dotyczących tortur w rosyjskich więzieniach i koloniach karnych jest tuszowanych. Zdarzają się także przypadki awansowania osób, które są za to odpowiedzialne – informuje „Deutsche Welle”.

W październiku zeszłego roku organizacja obrony praw człowieka Gulagu.net otrzymała 40 Gb materiałów filmowych i fotograficznych przedstawiających tortury w rosyjskich koloniach karnych i aresztach. Wynika z nich, że więźniowie byli regularnie bici i padali ofiarą przemocy w dziesiątkach regionów Rosji. W wyniku upublicznienia tej sprawy został zdymisjonowany szef Federalnej Służby Więziennej Aleksandr Kałasznikow.

Choć irkucki Komitet Śledczy zakończył badanie czterech spraw karnych związanych z torturami w areszcie, to dziesiątki poszkodowanych, adwokaci i obrońcy praw człowieka informują o wywieraniu nacisków i próbach umorzenia pozostałych spraw. Wskazują m.in., że nie są oskarżani pracownicy aresztów i kolonii.

Jak podkreśla „DW”, w obwodzie irkuckim po opublikowaniu kilku nagrań pokazujących tortury w areszcie śledczym nr 1 szef regionalnej służby więziennej Leonid Sagałakow nie tylko pozostał na stanowisku, ale jeszcze został awansowany na stopień generała brygady.

O torturach w obwodzie irkuckim informowano już w kwietniu 2020 r., kiedy to w kolonii karnej w Angarsku wybuchł bunt – według oficjalnej wersji jeden z więźniów wywołał zamieszki, w wyniku czego wybuchł pożar, natomiast według nieoficjalnej wersji przyczyną były tortury.

„DW” i Fundacja Obrony Praw Więźniów skontaktowały się z kilkoma osobami, które przebywały w kolonii podczas tłumienia buntu. Jedna z nich tak relacjonuje te wydarzenia: „Wyprowadzili nas gdzieś koło północy. Do 9 rano leżeliśmy na betonie z rękami za głową. Robiliśmy pod siebie, nie pozwalano nam wstać, bito nas i znęcano się. Nazywano to tłumieniem buntu”. Jak mówi, wtedy złamano mu żebra i wykręcono rękę w taki sposób, że do dziś jest zdeformowana.

Po stłumieniu buntu około 600 osób wywieziono i umieszczono w innej kolonii oraz dwóch aresztach. We wrześniu 2020 r. regionalny Komitet Śledczy poinformował o oskarżeniu 15 osób o zorganizowanie buntu.

Jeden z więźniów mówi, że przez te kilka miesięcy osadzeni byli torturowani przez kilka osób. Inni informują, że biciem wymuszano na więźniach przyznanie się do winy.

Przemoc zakończyła się w grudniu 2020 r., kiedy to jeden z torturowanych trafił do szpitala ze złamaną nogą. Jego siostra powiedziała, że wepchnięto mu też do odbytu pręt grzewczy, który potem włączono.

Jeden z więźniów, który zgłosił tortury, w następnym roku trafił znów do więzienia, gdyż został oskarżony o nielegalne przechowywanie i kupowanie narkotyków. Twierdzi, że sprawa została sfabrykowana przez służbę więziennictwa w ramach zemsty za złożone zeznania.

W chwili obecnej jedynym oskarżonym o przemoc wobec więźniów jest były szef straży więziennej w jednym z aresztów, pozostałym strażnikom zarzuca się tylko zaniedbania.

Źródło: Autor:
Fot.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij