Kim jest opozycjonista, dla którego Łukaszenko zdecydował się na porwanie samolotu? Najnowsze wiadomości ze świata

Kim jest opozycjonista, dla którego Łukaszenko zdecydował się na porwanie samolotu?

Aby dorwać Ramana Pratasiewicza Aleksander Łukaszenka zdecydował się na bezprecedensowe porwanie samolotu pasażerskiego. Kim jest ten opozycjonista, że aż tak przeszkadza reżymowi w Mińsku?

Mieszkający od jakiegoś czasu w Polsce Pratasiewicz był jednym z dziennikarzy popularnego wśród białoruskiej opozycji kanału Nexta. Telegram to relatywnie popularny darmowy komunikator internetowy, który w wielu krajach jest wykorzystywany przez dysydentów i opozycjonistów. Założycielem Nexty był popularny białoruski bloger i youtuber Sciapan Puciła, który również musiał uciec do Polski przed prześladowaniami.

Popularność Nexty wybuchła w okolicach zeszłorocznych wyborów prezydenckich. Kiedy władze ogłosiły, że Łukaszenka zdobył w nich 80% głosów a najpopularniejsza kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska zaledwie 10, praktycznie nikt w to nie uwierzył. Białorusini wyszli na ulice, a ich protesty były brutalnie tłumione przez milicję i KGB. Dla wielu Białorusinów Nexta i jej wariant, Nexta Live, stały się podstawowym źródłem wiedzy o sytuacji w kraju gdyż władze blokowały internet, zwłaszcza opozycyjne media. Liczba osób je śledzących przekroczyła pół miliona. Sam Pratasiewicz pracował wtedy także na innym popularnym kanale, Białoruś Mózgu.

Reżym w Mińsku uznał Nextę za ekstremizm. Sam aktywista był poszukiwany przez organy ścigania od listopada ubiegłego roku. Wszczęto wobec niego kilka spraw karnych, w tym o wzniecanie nienawiści do władz i struktur siłowych, organizację zamieszek, organizację działań naruszających porządek publiczny czy inicjowanie i koordynowanie protestów. KGB wciągnęła go nawet na listę osób prowadzących działalność terrorystyczną, a jego ojca – również mieszkającego już na emigracji – pozbawiono stopnia wojskowego.

Nexta poinformowała, że w dniu aresztowania Pratasiewicz wracał z wakacji Grecji. Wiedział, że szukają go służby, więc niemal nikomu o nich nie mówił. Litewski serwis delfi.it opublikował relację jednego z współpasażerów, który powiedział, że cały lot przebiegał normalnie do momentu, w którym nagle skręcił. Pratasiewicz miał złapać się za głowę i być bardzo zaskoczony. Wytłumaczył współpasażerom kim jest i że na Białorusi grozi mu śmierć. Miał być spokojny, ale drżeć na całym ciele. Wkrótce potem go wyprowadzono.

Źródło: Stefczyk.info na podst. WP.pl Autor: WM
Fot. PAP/EPA/STRINGER
Obserwuj nas w Google News

Ankieta

Kto będzie następnym prezydentem Polski?
Ładowanie ... Ładowanie ...

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij