Dziennikarz walczył z handlem ludźmi i bezdusznością władz, stanie przed sądem za zdradę stanu. Może tego nie przeżyć Najnowsze wiadomości ze świata

Dziennikarz walczył z handlem ludźmi i bezdusznością władz, stanie przed sądem za zdradę stanu. Może tego nie przeżyć

Huang Qi, chiński dziennikarz i obrońca praw człowieka, stanął przed sądem. Według władz Chińskiej Republiki Ludowej jego strona miała ujawniać tajemnice państwowe.

Qi zaczynał od założenia organizacji walczącej z plagą handlu ludźmi, która dotknęła Chiny pod koniec lat dziewięćdziesiątych, ale szybko rozszerzył działalność. Zajmował się głównie dokumentowaniem rażących nadużyć chińskich urzędników wobec obywateli. W 1998 roku razem z żoną założył stronę 64tianwang.com na której opisywano przypadki łamania praw człowieka poza oficjalną cenzurą,

W listopadzie 2016 roku Qi i jego matka zaginęli. Kobieta odnalazła się po kilku dniach, a Radio Free Asia ustaliło, że zostali zatrzymani przez policję. Qi trafił do więzienia gdzie miał oczekiwać na proces, został oskarżony o zdradzanie tajemnic państwowych. Jego aresztowanie wywołało wiele protestów organizacji broniących praw człowieka. Także dlatego, że Chińczycy mieli nie zapewnić pomocy medycznej na trapiące go choroby, w tym nadciśnienie i chorobę nerek.

Obawiano się, że nie przeżyje aresztowania.

Poniedziałkowy proces odbył się za zamkniętymi drzwiami i jego szczegóły nie są znane. Chciało w nim wziąć udział wielu dyplomatów zachodnich państw, jednak władze ChRL nie pozwoliły im na to. Chińska policja zatrzymywała również aktywistów, którzy chcieli obserwować postępowanie sądu.

Dla Qi nie są to pierwsze prześladowania ze strony chińskiego wymiaru sprawiedliwości. W 2000 roku, na dzień przed jedenastą rocznicą masakry na placu Tiananmen, aresztowano go za opublikowanie świadectw chińskich dysydentów. Został skazany na 5 lat za działalność wywrotową. Według doniesień współwięźniów był regularnie bity i odmawiano mu dostępu do leków. W 2008 roku brał natomiast udział w niesieniu pomocy po tragicznym trzęsieniu ziemi w prowincji Syczuan. Następnie opublikował artykuł o rodzicach, których dzieci zginęły w ruinach zawalonej szkoły, w którym oskarżyli chińskie władze o niskie standardy budowlane. Został za to aresztowany i skazany na trzy lata pod zarzutem posiadania tajemnic państwowych – często wykorzystywanym przez władze ChRL do uciszania dysydentów.

 

Źródło: stefczyk.info Autor: Wikor Młynarz
Fot.

Polecane artykuły

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij