Pomimo wciąż obowiązujących obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa, w wielu polskich miastach wciąż trwają nielegalne manifestacje “Strajku Kobiet”. Do manifestacji i zachowania policji odniosła się na antenie TOK FM prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Zdaniem gdańskiej polityk doszło do “znaczącej zmiany polityki” wobec demonstrantów. Dulkiewicz nie ukrywała zdziwienia, iż podczas manifestacji “Strajku Kobiet” funkcjonariusze policji spisują uczestników, a nawet wystawiają im mandaty. Według niej musiało zostać wydane “jakieś polecenie polityczne”, wskazując na zupełnie odmienne zachowanie policji w pierwszych dniach protestów.
Prezydent Gdańska pytana była o to, czy można porównywać działania policji podczas “Strajku Kobiet” do… stanu wojennego, co sugerowało kilku polityków opozycji na przestrzeni ostatnich dni.
– To nigdy nie są proste analogie, stan wojenny był wydarzeniem tragicznym. Myślę, że to, co dzisiaj dzieje się w Polsce jest też bardzo trudnym doświadczeniem społecznym, ale nigdy nikt z nas nie chciałby, żeby policja pałowała ludzi – odpowiedziała prezydent.