Doradca premiera Węgier Viktora Orbana powiedział, że UE powinna przestać nakładać sankcje na Rosję. Jego zdaniem te bardziej szkodzą wspólnocie niż Kremlowi.
W czwartek w Brukseli odbył się szczyt, na którym Ukrainie przyznano status kandydata do Unii Europejskiej. Na marginesie tego szczytu Balazs Orban – zbieżność nazwisk z premierem przypadkowa – powiedział, że im więcej sankcji na Rosję przyjmie Unia, tym bardziej sama sobie zaszkodzi. „Unia Europejska powinna przestać nakładać sankcje na Rosję z powodu jej inwazji na Ukrainę, a zamiast tego naciskać na zawieszenie broni i rozpoczęcie negocjacji” – stwierdził – „W końcu Europa będzie po przegranej stronie tej wojny z powodu problemów gospodarczych. Naszą rekomendacją byłoby zatrzymanie procesu sankcji”.
Takie podejście jest niestety w Europie coraz częstsze, w podobnym tonie wypowiadali się też m.in. przywódcy Niemiec czy Francji. Sami Ukraińcy twierdzą, że porozumienie pokojowe nie wchodzi w grę, jeśli będzie wiązało się z nim oddanie terytorium. Zauważają słusznie, że w takim wypadku wojna skończy się na zaledwie kilka lat, a Rosja zbierze siły i zaatakuje ponownie.