Sylwia Spurek napisała list do przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela, w którym domaga się powiązania wypłat funduszy unijnych z praworządnością. Była europoseł Wiosny oskarża w nim Polskę oraz kilka innych państw członkowskich o łamanie prawa.
O sprawie poinformował jako pierwszy portal TVP Info, który dotarł do treści pisma, a także eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Jacek Saryusz-Wolski, który określił je mianem “donosu”. Polityk zamieścił nawet na Twitterze zdjęcia fragmentów listu Sylwii Spurek, w którym była zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich w sporym stopniu oskarża Polskę oraz Węgry o łamanie zasad praworządności. Podobne zastrzeżenia ma mieć również wobec Czech, Słowacji, Bułgarii oraz Malty.
W swoim liście polityk uważa, iż ugrupowanie rządowe, sprawujące władzę od 2015 roku, dopuściło się w głównej mierze do zniszczenia niezależności władzy sądowniczej poprzez uchwalanie, jej zdaniem, niekonstytucjonalnych reform sądownictwa. Przykładem tego ma być budząca spore kontrowersje w obozie opozycji Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego czy “przejęcie Trybunału Konstytucyjnego”. Oprócz tego rząd PiS miał również dopuścić się szeregu naruszeń innych norm unijnych, w tym także dyskryminację mniejszości i praw osób LGBT oraz, przeprowadzając nielegalne wybory prezydenckie w ostatnim czasie.
Spurek jest zdania, iż zarówno Polska, jak i Węgry czują się zupełnie bezkarnie i stwarzają ryzyko, zgodnie z którym inne państwa pójdą ich śladami. Dlatego też w swoim liście prosiła o uzależnienie wypłat funduszy unijnych od kwestii praworządności, tym samym domagając się sankcji budżetowych zarówno wobec własnego kraju, jak i pozostałych państw członkowskich, które jej zdaniem łamią zasadę praworządności.
List (donos) europoseł S.Spurek (S&D)
do Przew Rady Europejskiej Michela,
w przeddzień szczytu UE, w którym oskarża Polskę [też HU,CZ,SK,BG,MT
-te fragmenty pominięte] i domaga się wzmocnionych działań i mechanizmu ochrony tzw praworządności połączonego z sankcjami budżetowymi ⬇️ pic.twitter.com/KAdchcLOUa— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) July 16, 2020
Natychmiast pojawiły się głosy, potępiające donoszenie na swój kraj. Najgłośniej wybrzmiał ten Jacka Saryusza-Wolskiego. Europoseł nie widzi jednak w swoim postępowaniu niczego złego, co więcej nazwała nawet swój list “patriotycznym obowiązkiem”.
-Panie Pośle, to jest mój i Pana patriotyczny obowiązek! Jeżeli stałby Pan po stronie praworządności i praw człowieka, to podpisałby się Pan pod moim listem. Racją stanu Polski jest powrót do unijnych wartości i jako osoba z tak dużym doświadczeniem doskonale Pan to rozumie… – odpowiedziała Jackowi Saryuszowi-Wolskiemu.
Panie Pośle, to jest mój i Pana patriotyczny obowiązek! Jeżeli stałby Pan po stronie praworządności i praw człowieka, to podpisałby się Pan pod moim listem. Racją stanu Polski jest powrót do unijnych wartości i jako osoba z tak dużym doświadczeniem doskonale Pan to rozumie… https://t.co/S7lBkaGyj2
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) July 16, 2020
Co ciekawe na list Spurek zareagowała również Lewica, która zdecydowanie odcięła się od zachowania europoseł, przypominając, iż nie jest ona członkiem tej formacji.
🗨️ Pani @SylwiaSpurek nie jest członkinią #Lewicy. #SLD konsekwentnie powtarza, że nie można karać obywateli kraju za głupotę rządu. Rząd @pisorgpl zasługuje na karę (dyplomatyczną), ale nie zasługują na nią Polki i Polacy – @AM_Zukowska w @tvp_info
— Lewica (@__Lewica) July 17, 2020