Apeluje o więcej powściągliwości i spokoju a mniej partyjnej gry. Prezydent działa profesjonalnie i spokojnie – tak rzecznik prezydenta Błażej Spychalski odniósł się do słów wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która wezwała Andrzeja Dudę do pilnych działań ws. słów prezydenta Rosji.
“W ostatnich dniach jesteśmy świadkami rosyjskiej ofensywy propagandowej, która szkaluje Polskę i próbuje zmienić Jej rolę w historii. Ze zdumieniem obserwuję bierność i bezradność rządu. Wzywam prezydenta Andrzeja Dudę do podjęcia pilnych działań. Gdzie Pan jest Panie Prezydencie?” – napisała na Twitterze w niedzielę Kidawa-Błońska.
Do jej słów odniósł się rzecznik prezydenta. “Szanowna Pani Marszałek, to są bardzo poważne sprawy, apeluje o więcej powściągliwości i spokoju a mniej partyjnej gry. To są sprawy państwa. Prezydent działa profesjonalnie i spokojnie” – napisał na Twitterze.
Szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski poinformował w niedzielę, że w najbliższym czasie można się spodziewać uzgodnionego z prezydentem Andrzejem Dudą oświadczenia premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie słów prezydenta Władimira Putina dotyczącymi genezy wybuchu II wojny światowej.
Szef gabinetu prezydenta podkreślił w rozmowie z PAP, że prezydent jest w stałym kontakcie z premierem Mateuszem Morawieckim i Ministerstwem Spraw Zagranicznych w kwestii polskiej reakcji na słowa prezydenta Rosji dotyczące genezy wybuchu II wojny światowej.
Jak zaznaczył, na naradzie która odbyła się piątek u prezydenta, zdecydowano, by nie nadawać najwyższej politycznej rangi temu sporowi, w związku z tym w pierwszej kolejności będzie reakcja szefa rządu.
Szczerski podkreślił, że spodziewane oświadczenie premiera Morawieckiego było konsultowana z prezydentem i jego doradcami z Narodowej Rady Rozwoju. “Zobaczymy, jaka będzie reakcja Rosji na to oświadczenie. Na razie nie nadajemy temu kłamstwu rosyjskiemu najwyższej politycznej rangi” – zaznaczył Szczerski.
Jak dodał, jest możliwe, że w dalszym kroku prezydent Duda zabierze głos. “Mamy jednak nadzieję, że sprawa ze strony rosyjskiej zostanie zreinterpretowana i nie będzie konieczności, by przeszła ona na poziom prezydenta Polski” – powiedział Szczerski.
W ubiegłym tygodniu prezydent Rosji skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Putin wyraził m.in. ocenę, że przyczyną II wojny światowej był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a pakt monachijski z 1938 r. Podkreślił też wykorzystanie przez Polskę układu z Monachium do realizacji roszczeń terytorialnych dotyczących Zaolzia. Przekonywał m.in., że we wrześniu 1939 r. Armia Czerwona w Brześciu nie walczyła z Polakami i w tym kontekście “niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał”.
Putin sformułował też zarzuty wobec przedwojennego polskiego ambasadora w Niemczech Józefa Lipskiego, który – według rosyjskiego prezydenta – miał obiecywać postawienie w Warszawie pomnika Hitlerowi, jeśli wysłałby on polskich Żydów na zagładę do Afryki. “Łajdak, antysemicka świnia, inaczej powiedzieć się nie da. W pełni solidaryzował się on (Lipski – PAP) z Hitlerem w jego antysemickim nastawieniu i, co więcej, obiecywał wystawić mu w Warszawie pomnik za niegodziwości wobec narodu żydowskiego” – mówił Putin, uczestnicząc w posiedzeniu kolegium kierowniczego resortu obrony Rosji.