Radna Warszawy Joanna Staniszkis stwierdziła na antenie Polsat News, że aleja Armii Ludowej jest „za godna” by nadać jej imię byłego prezydenta kraju. „Ulica dla Kaczyńskiego nie powinna być za duża. Może nie na uboczu, ale jakaś średnia” – stwierdziła radna. Na te słowa wymownie zareagował siedzący w studiu Jan Śpiewak, łapiąc się za głowę. „Ja nie wierzę, co tu słyszę” – skomentował aktywista.
W piątkowym wydaniu programu „Punkt widzenia” na antenie Polsat News gośćmi Grzegorza Jankowskiego byli stołeczna radna z Koalicji Obywatelskiej Joanna Staniszkis oraz warszawski aktywista Jan Śpiewak. W trakcie programu rozmawiano m.in. o nadaniu tytułu Honorowego Obywatela miasta Hannie Gronkiewicz-Waltz, która w latach 2006 – 2018 była prezydentem Warszawy.
Joanna Staniszkis argumentowała, że klub Koalicji Obywatelskiej uznał, że 12 lat prezydentury Gronkiewicz-Waltz, „zrobiło z zapyziałego miasta aglomerację na poziomie europejskim”. Radna wyliczała przy tym osiągnięcia byłej prezydent m.in. w kwestii transportu.
Zdaniem Jana Śpiewaka, nagrodzenie Hanny Gronkiewicz-Waltz jest „splunięciem w twarz wszystkim ofiarom warszawskiej reprywatyzacji”.
„Jestem oburzony i zszokowany. Przypomnę, że rok temu Honorowym Obywatelem została Jolanta Brzeska, zamordowana przez mafię reprywatyzacyjną” – mówił aktywista. „I dzisiaj Gronkiewicz-Waltz, która mówiła publicznie, że w warszawskim ratuszu działała mafia reprywatyzacyjna, która za łapówki oddawała nieruchomości w prywatne ręce, otrzymała ten sam tytuł” – zauważa.
Śpiewak stwierdził, że była prezydent stolicy wiedziała o tych nieprawidłowościach i była o nich wielokrotnie informowana. „Sama była umoczona w aferę reprywatyzacyjną przez sprawę dotyczącą kamienicy przy Noakowskiego 16” – dodał.
Staniszkis odpowiedziała, że „nic nie zostało udowodnione Hannie”. „Jeśli chodzi o osoby wyrzucane z tych domów, jako pierwsza zaoferowała im rozwiązania, czyli mieszkania komunalne. Nie była osobą bezduszną” – dodała.
Z kolei wszystkie inwestycje Gronkiewicz-Waltz, wymieniane przez radną, według Śpiewaka w rzeczywistości były przedsięwzięciami Lecha Kaczyńskiego. „Do tej pory nie zrobiliście mu ulicy, a przypisujecie sobie jego osiągnięcia – stwierdził aktywista.
W dalszej części programu rozmawiano także o wspomnianej przez Jana Śpiewaka ulicy im. Lecha Kaczyńskiego, której w Warszawie nie ma.
„My uważamy, że należy odczekać chwilę. W tym momencie to jest zbyt emocjonalny moment. Radni PiS podchodzą w dość agresywny sposób do tej dyskusji. Chcemy tego uniknąć” – powiedziała radna KO.
Prowadzący program zapytał Staniszkis czy zasłużony dla Polski człowiek nie może otrzymać własnej ulicy. Radna odpowiedziała, że ma odmienne zdanie w kwestii „zasłużenia”. Stwierdziła również, że Armii Ludowej jest za godną ulicą dla Lecha Kaczyńskiego. „Ulica dla Kaczyńskiego nie powinna być za duża. Może nie na uboczu, ale jakaś średnia” – oceniła Staniszkis.
Na te słowa w emocjonalny sposób zareagował prowadzący Grzegorz Jankowski. „Prezydent kraju, zginął w katastrofie lotniczej i on nie zasługuje na swoją widoczną ulicę?”- zapytał.
„Nie, bo przeszkadza nam jego brat bliźniak, który zachowuje się tragicznie” – odparła radna. W tym momencie Jan Śpiewak złapał się za głowę i skwitował słowa Staniszkis słowami: „Ja nie wierzę, co tu słyszę”.
To jest niebywałe 🙈 pic.twitter.com/8GlHHISRVh
— Jan Śpiewak (@JanSpiewak) June 10, 2022
W 2018 roku wojewoda mazowiecki, na mocy „ustawy dekomunizacyjnej” zmienił nazwę alei Armii Ludowej znajdującej się w stolicy i nadał jej imię Lecha Kaczyńskiego. Warszawski ratusz skierował tę sprawę do sądu, gdzie ostatecznie wygrał.
Obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, zapewniał, że Lech Kaczyński zasługuje na ulicę w stolicy. Jednak do dzisiaj żadnej ulicy w Warszawie nie nazwano jego imieniem.