Lech Wałęsa odniósł się słów, które padły w rosyjskim programie, gdzie oferowano 5 mln euro lub dol. za jego głowę. Były prezydent Polski odpowiedział, że jest „wiernym przyjacielem narodu Rosji” i jest gotowy osobiście spotkać się z ludźmi, którzy na antenie życzyli mu śmierci.
Niedawno na antenie stacji Rossija 1 w programie „60 minut” padły oskarżenia pod adresem Lecha Wałęsy. Było to spowodowane wypowiedzią Laureata Pokojowej Nagrody Nobla, który w wywiadzie dla „Le Figaro” stwierdził, że aby powstrzymać Rosję, należy zniszczyć jej imperializm, poprzez zmianę reżimu w Moskwie lub zorganizowanie „powstania narodów”. „Populacja Rosji nie powinna przekraczać 50 milionów” – powiedział były prezydent RP. Przypomniał przy tym, że Rosja zaanektowała 60 narodów.
W programie „60 minut”, nadawanym w publicznej rosyjskiej stacji, Wałęsie zarzucono wezwanie do ludobójstwa. Na antenie zagrożono mu sądem i śmiercią. Padły również słowa, że za głowę byłego prezydenta RP oferują 5 mln euro lub dol.
Do wypowiedzi na antenie stacji Rossija 1 odniósł się Lech Wałęsa. „Uwierzcie mi jestem wiernym przyjacielem narodu Rosji. Nigdy nie podniosę ręki i każdego będę zniechęcał do ataku na Rsoję” – napisał na Facebooku Laureat Pokojowej Nagrody Nobla. „Natomiast zaatakowany będę się bronił i do obrony namawiał. Zrobię wszystko, by pomóc Rosji. Macie niedobry system polityczny, który umożliwia jednostce przez wielość kadencji budowanie bandyckich grup, zagrażając pokojowi świata i mordujących jak dziś Ukrainę, w tym i was Rosjan” – stwierdził dalej.
„Nie musicie wydawać 5 milionów euro na osądzenie mnie. Jestem gotów stawić się w Moskwie i spotkać otwarcie publicznie ze wszystkimi tymi oskarżeniami, oskarżycielami z waszej telewizji” – dodał Wałęsa.