– Na legalizację związków partnerskich czekam ćwierć wieku. Polska musiała przejść długą drogę, żeby znalazła się większość parlamentarna dla zmian tych przepisów; póki co, dzisiaj jesteśmy w skansenie Europy – powiedział w czwartek w studiu PAP współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.
Zdaniem Biedronia, w Sejmie jest większość dla poparcia zmian w przepisach, które doprowadzą do legalizacji związków partnerskich. “Problemem może być prezydent Andrzej Duda, ale mam nadzieję, że w tej kwestii dojrzał” – powiedział europoseł.
“Czekam, żeby zalegalizować swój związek, ćwierć wieku. Coś jest nie tak z tym państwem. Póki co, dzisiaj jesteśmy w skansenie Europy” – ocenił Biedroń.
W zeszłym tygodniu Europejski Trybunał Praw Człowieka wezwał Polskę do uregulowania kwestii związków partnerskich. “To jest wstyd, że Trybunał musi nas wzywać do zajęcia się tymi kwestiami. Obok Polski wzywana wcześniej była m.in. Bułgaria, Rumunia i Rosja” – podkreślił Biedroń.
ETPC z siedzibą w Strasburgu otrzymał skargi od pięciu polskich par z Łodzi, Krakowa i Warszawy, którym władze lokalne odmówiły małżeństwa, tłumacząc to tym, że prawo polskie zezwala tylko na związek mężczyzny i kobiety. Ich powództwa przed krajowym sądem zostały odrzucone.
Trybunał wyszedł z założenia, że większościowe postawy społeczne w danym kraju nie mogą uzasadniać różnego traktowania ze względu na orientację seksualną.
W niedzielę minister ds. równości Katarzyna Kotula (Lewica) powiedziała PAP, że jest już najwyższy czas na wprowadzenie związków partnerskich w Polsce. Chciałaby w ciągu miesiąca rozpocząć konsultacje w sprawie tego projektu. W odpowiedzi wiceszef klubu PSL poseł Marek Sawicki powiedział w Studiu PAP, że w jego ocenie “nie będzie rządowego projektu ustawy wprowadzającego związki partnerskie”. “Poselski projekt oczywiście może być, ale ja się pod takim nie podpiszę i nie będę głosować za” – dodał polityk PSL.