Matka trzymiesięcznego dziecka zadzwoniła na policję z informacją, że jej syn nie żyje. Według zeznań kobiety, 34-latka poddusiła dziecko przez sen. Jak się okazało kobieta była pijana.
“Powiedziała, że do śmierci dziecka doszło przez przypadek, że położyła się ona spać z nim w jednym łóżku i prawdopodobnie przygniotła go własnym ciałem” – powiedział w rozmowie z PAP prokurator Waldemar Łubniewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Na miejsce skierowano policję, pogotowie, a także włączono w sprawę prokuraturę i biegłego z medycyny sądowej. Przesłuchani zostali świadkowie, a także sąsiedzi. Zlecona została również sekcja zwłok dziecka.
“Kobieta dopiero w sobotę wytrzeźwiała i doprowadzono ją do prokuratora. Od około godziny 9.00 trwało przesłuchanie. Kobieta składała wyjaśnienia, dosyć obszerne, szczegółowe. Pokrywało się to z tą relacją, którą przedstawiła dzwoniąc na numer alarmowy” – powiedział prokurator.
Po przesłuchaniu 34-latki Prokuratura Regionalna w Dąbrowie Górniczej zdecydowała się skierować wniosek o tymczasowe aresztowanie. Sąd Rejonowy uwzględnił wniosek.
“Przed organami ścigania jest bardzo dużo pracy. Przede wszystkim musimy zweryfikować prawdziwość jej wyjaśnień i ustalić, co tak na prawdę się stało” – zaznaczył Łubniewski.
Prokurator przekazał w rozmowie z PAP, że trzymiesięczny syn nie jest jedynym dzieckiem kobiety. 34-latka ma także dwoje dzieci starszych – 7-latka i 4-latka. “Te dzieci znajdują się w rodzinie zastępczej. Przynajmniej, co do jednego dziecka, prawa rodzicielskie są ograniczone. W momencie wypadku kobieta była sama w mieszkaniu, a jej starsze dzieci były pod opieką rodziny zastępczej. W tamtym momencie nie mieszkały już z kobietą” – powiedział prokurator.