Podczas wtorkowego spotkania Ligi Mistrzów pomiędzy Szachtarem Donieck, a Interem Mediolan, fani tych drugich mogli być nieco zaskoczeni, gdyż na koszulkach ich ulubieńców zabrakło charakterystycznego węża. Jak się okazuje spowodowane to jest wymogami UEFA, która zakazuje jakichkolwiek obrazów i symboli na koszulkach meczowych. Szkoda, że europejskiej federacji piłkarskiej jeszcze parę miesięcy temu nie przeszkadzała tęczowa symbolika na stadionach Euro, czy polityczne gesty klękania dla Black Lives Matter.
Spotkanie drugiej kolejki LM na stadionie w Kijowie nie należało do najciekawszych. Nerrazurri zremisowali bezbramkowo z ukraińskim zespołem i po dwóch meczach obydwa zespoły mają po jednym punkcie w grupie D. Przed nimi znajduje się zespół Realu Madryt z 3 oczkami oraz dość niespodziewanie Sheriff Tiraspol, który z kompletem punktów stanowi póki co największa sensację tegorocznej Ligi Mistrzów.
Jednak zarówno w trakcie spotkania, jak i po, fanów aktualnych mistrzów Włoch, oprócz przeciętnej dyspozycji ich ulubieńców w starciu z piłkarzami Szachtara, zastanawiał także brak pewnego elementu w ich strojach. Chodzi o charakterystyczne błękitne węże, które był widoczny w wyjazdowym białym komplecie, stanowiące wyraz uznania dla tradycji stolicy Lombardii. Albowiem wąż jest jednym z symboli Mediolanu i związany jest z herbem rodu Viscontich, którzy do końca XV wieku rządzili Lombardią. Nawet pomimo wygaśnięcia głównej linii rodu oraz przejęcia władzy nad tą krainą przez Sforzów, nie zapomniano o dawnej symbolice regionu, co widać na przykładach dwóch wielkich, lombardzkich marek – koncernu Alfy Romeo, która posiada w swoim znaku firmowym nawiązanie do herbu Viscontich oraz właśnie Interu, którego symbolami są zaskroniec Il Biscone oraz wąż Serpente.
👕 | SHIRT
The new skin of an icon, made of Milano.
We're thrilled to unveil our Away Jersey for 2021/22, the first of its kind with our new crest!#IMInternazionale #IMMilano pic.twitter.com/z38dbQD6V7— Inter ⭐⭐ (@Inter_en) July 26, 2021
Jak się jednak okazuje UEFA całkowicie zakazuje, aby na koszulkach meczowych drużyn biorących udział w rozgrywkach, których jest organizatorem (jak Liga Mistrzów), aby widniały na nich jakiekolwiek symbole czy obrazy, poza klubowymi herbami. Jak widać europejskiej federacji piłkarskiej przeszkadza symbolika związana bezpośrednio z klubami, czy miastami ich pochodzenia. To zresztą nie pierwszy raz, bo wiele lat temu zakazano kibicom MTK Budapeszt wywieszania flagi z rokiem ich założenia – 1888 – gdyż miały one kojarzyć się działaczom z cyframi “18” i “88”, będącymi numerologicznymi zapisami skrótów “AH” i “HH”, gdzie pierwsze z nich stanowiły inicjały Adolfa Hitlera, a drugie skrót od popularnego w III Rzeszy nazistowskiego pozdrowienia. Warto zaznaczyć przy tym, że węgierski klub posiada silne tradycje żydowskie i to właśnie przez tą społeczność został założony w 1888 roku.
Szkoda tylko, że UEFA tak konsekwentna nie jest w przypadku przestrzegania wszystkich przepisów zawartych w jej regulaminie. Jak np. zakaz polityki na stadionach, co było aż nadto widoczne podczas rozgrywek Mistrzostw Europy – wówczas działaczom kompletnie nie przeszkadzała symbolika LGBT, czyli tęczowe banery, opaski kapitańskie, flagi, czy malowidła na samochodziku wprowadzającym piłkę na stadion. Nikomu też nie przeszkadzały gesty klękania na znak solidarności z polityczną organizacją Black Lives Matter.
Piłkarze Interu powinni jednak się cieszyć, że nie zostali wykluczeni z meczu (a nawet rozgrywek) i ukarania walkowerem za swoje białe komplety strojów. Ktoś jeszcze przecież mógłby posądzić ich o białą supremację…