Znany z burzliwego stylu życia Paul Gascoigne przypomniał w angielskim programie telewizyjnym mecz z 1992 roku przeciwko drużynie, w której grał zmarły w środę argentyński piłkarz Diego Armando Maradona. „Obaj byliśmy +pod wpływem+” – opowiedział o spotkaniu w Hiszpanii.
„Wypiłem kilka drinków w samolocie, a w tunelu na stadionie, prowadzącym na boisku powiedziałem: Diego, jestem trochę +pod wpływem+. A on odparł: „W porządku, ja też” – opowiadał Gascoigne, który był leczony z uzależnień.
Czternaście lat później spotkali się przypadkowo przy okazji meczu charytatywnego w Manchesterze.
„Chciałem zapalić papierosa. Przed stadionem zobaczyłem takiego małego faceta w kapeluszu, który miał cygaro. Podszedłem do niego z tyłu i zapytałem: czy możesz mi pożyczyć zapalniczkę? Odwrócił się i był to Diego. Pośmialiśmy się i zapaliliśmy. Jako piłkarz był niesamowity. Ale to też bardzo miły człowiek, zawsze znalazł czas dla wszystkich” – dodał Gascoigne.(PAP)
giel/ co/