Sławomir Neumann odleciał. Według polityka PO, to zakonnice sfałszowały wybory

Politycy opozycji wciąż nie mogą pogodzić się z porażką ich kandydata w wyborach prezydenckich. Każdego dnia w mediach i serwisach społecznościowych dzielą się swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi nieuczciwego wg. nich zwycięstwa Andrzeja Dudy. Prym wiodą oczywiście czołowi krzykacze partii Borysa Budki, szczególnie zaś ci, którzy dość mocno byli zaangażowani w kampanię Rafała Trzaskowskiego, a tym samym poniekąd odpowiadają za jego wyborczą klęskę. 

W tym tygodniu na czoło kontestatorów uczciwości elekcji zdecydowanie wybija się Sławomir Neumann poseł z Pomorza, który słynie z tego, że jest bliski vomitis, kiedy myśli o jednym z miast swojego okręgu wyborczego. Neumann, jedna z czołowych postaci kampanii Trzaskowskiego zdemaskował tych, którzy doprowadzili do wyborczych fałszerstw, a tym samym zwycięstwa Dudy.

To już nie tylko Jacek Kurski i potężna machina medialna zogniskowana wokół TVP, ale  też zakonnice, które według posła, miały fałszować głosy swoich podopiecznych w Domach Pomocy Społecznej. Motywowali je księża, nawołując z ambony do głosowania na urzędującego prezydenta.

“Księża z ambony namawiali do głosowania na A. Dudę, siostry zakonne fałszowały głosy na A. Dudę w DPS. Taki patologiczny sojusz tronu z ołtarzem wyjdzie bokiem i Kościołowi i partii władzy” – napisał na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej.

Księża z ambony namawiali do głosowania na A. Dudę, siostry zakonne fałszowały głosy na A. Dudę w DPS.
Taki patologiczny sojusz tronu z ołtarzem wyjdzie bokiem i Kościołowi i partii władzy.

— Sławek Neumann (@SlawekNeumann) July 28, 2020

Swoją drogą trzeba przyznać, że polskie zakonnice mają ogromną moc sprawczą. Poprzednie wybory wygrała przecież  ta, która wtargnęła na przejście dla pieszych, wprost pod rozpędzony samochód Bronisława Komorowskiego. Dziś Dudzie pomogły te z sióstr, które wykradały swoim podopiecznym karty wyborcze i podstępnie zakreślały nazwisko pierwszego z kandydatów.

Kochani, módlmy się o nowe powołania zakonne, jeżeli ich nie zabraknie, o przyszłość Polski możemy być spokojni. I tylko odrobiona w tym ironii, bo wielu nie dostrzega, jak wiele dobrego robią te  najpokorniejsze z pokornych, które poświęciły całe życie, swoją młodość, macierzyństwo, by pomagać potrzebującym i wypraszać u Boga łaski dla nas wszystkich. Kim trzeba być żeby w tak ordynarny sposób je atakować?