Pewien Brytyjczyk musiał udawać w pracy homoseksualistę aby nie zostać zwolnionym. Sąd pracy uznał to za dyskryminację.
31-letni Daniel Hart zatrudnił się w ekskluzywnym butiku. Wkrótce potem dowiedział się od innych pracowników, że jego kierowniczka, Linda Zhang, nie toleruje innych mężczyzn niż homoseksualiści i że jak tylko się dowie, że nie jest gejem, to straci pracę. Nie chcąc aby do tego doszło Hart zaczął więc udawać, że jest gejem. „To, że musiałem chować to, kim jestem, aby tylko utrzymać pracę, było upokarzające” – wyznał mediom.
Mężczyzna wytrzymał w ten sposób trzy miesiące, po czym miał dość i sam się zwolnił. Po czym podał do sądu pracy firmę, do której należy sklep, Zhang i inną kierowniczkę, Karen Price. Stwierdził w pozwie, że wybór pomiędzy udawaniem homoseksualisty a stratą pracy był dyskryminacją na tle seksualnym. Wyznał też, że jego była szefowa nie toleruje czarnoskórych, uważając ich za zbyt leniwych do pracy.
Sąd przyznał mu rację i nakazał wypłacenie niemal ośmiu tysięcy funtów odszkodowania za poniesione straty moralne. „Nie jest niczym niezwykłym, że ludzie wierzą, że niektóre typy sklepów – te, które sprzedają damskie akcesoria czy kosmetyki – powinny zatrudniać pracowników, którzy rozumieją, czego chcą kobiety” – powiedział w podsumowaniu wyroku sędzia – „Ale nie ma absolutnie żadnego powodu, dla którego czarna kobieta czy heteroseksualny mężczyzna miałby mniejszą wiedzę o tym od białej kobiety czy homoseksualnego mężczyzny”.
„Ludzie byli oceniani po płci i seksualności i uznałem, że jest to obraźliwe” – skomentował Hart – „Co to ma wspólnego z tym, czy jesteś w stanie wykonywać swoją pracę? Coś takiego nie powinno się dziać we współczesnej Brytanii”.