Ok. 1:30 w nocy warszawscy strażnicy miejscy spotkali na ulicy 13-letniego chłopca. Powiedział im, że boi się wracać do domu, bo ktoś straszy go bronią.
Zdarzenie miało miejsce w Miasteczku Wilanów w nocy z 25 na 26 lutego. Patrol straży miejskiej zauważył wyraźnie przestraszonego chłopca, który dawał im znaki, by się zatrzymali. Powiedział im, że boi się sam wrócić do domu, ponieważ ktoś groził mu bronią.
Strażnicy wezwali wsparcie policji i wspólnie z policjantami udali się do domu chłopca. Otworzył im jego brat, który także jest nieletni. Był bardzo zdziwiony wizytą funkcjonariuszy.
Chłopiec wyjaśnił policjantom, że ich rodzice wyjechali na kilka dni. Zostawili ich pod opieką opiekunki, ale ta tego dnia wzięła wychodne. Jego młodszy brat spędził cały ten czas przy grze komputerowej – i ze zmęczenia zaczęło mu się wydawać, że ktoś mu grozi.
Funkcjonariusze skontaktowali się z rodzicami nastolatków. Ci poprosili o przyjazd swojego znajomego, który zaopiekował się ich dziećmi.