12-latka chciała zmienić płeć. “Pomogła” jej szkoła, która nie poinformowała rodziców, bo byli katolikami Najnowsze wiadomości ze świata

12-latka chciała zmienić płeć. “Pomogła” jej szkoła, która nie poinformowała rodziców, bo byli katolikami

Wendell Perez z Florydy pozwał do sądu kilku członków okręgu szkolnego po tym, gdy jego 12-letnia córka próbowała popełnić samobójstwo. Wcześniej w tajemnicy przed rodzicami pracownicy szkoły rozmawiali z nią o gender.

Jak informuje portal Breitbart Perez i jego żona zostali 5 stycznia pilnie wezwani do szkoły w której uczy się ich córka. Po 20-minutowym oczekiwaniu zostali wpuszczeni na spotkanie, w którym udział wziął dyrektor placówki, jego zastępca, oficer policji i jedna z pracownic. Poinformowano ich, że ich córka w ciągu dwóch dni dwukrotnie próbowała popełnić samobójstwo wieszając się w jednej z toalet. Powodem miały być rzekomo prześladowania ze strony innych uczniów.

Zszokowani rodzice zapytali o powody. Dowiedzieli się, że ich córka miała problemy z własną tożsamością płciową, miała czuć się chłopakiem. Obecna na tym spotkaniu pracownica szkoły Destiney Washington ujawniła, że od dłuższego czasu odbywała z nią spotkania w tej sprawie. Zachęciła ją też do przybrania męskiego imienia – a innych uczniów i nauczycieli do tego, aby je stosowali. Co więcej szkoła o całej sytuacji nie poinformowała rodziców. Washington stwierdziła, że nie zrobili tego bo wiedzieli, że oboje są katolikami. Twierdziła też, że przepisy nie wymagają od nich przekazania takiej informacji o ile dziecko nie stanowi zagrożenia dla siebie i innych.

Reprezentujący ich prawnicy powiedzieli mediom, że po tym spotkaniu ich córka została zabrana do szpitala, a rodzicom nie pozwolono jej towarzyszyć. 12-latka czekała samotnie na dwóch izbach przyjęć aż w końcu przyjęto ją na oddział behawioralny szpitala dziecięcego, na którym pozostała do 12 stycznia. „To był dla nas koszmar” – przyznał Perez. Stwierdził również, że czuje się obrażony tym, że Washington nie poinformowała ich o sytuacji 12-latki z powodu ich wiary. „Nawet nie wiem, czy w ogóle rozumie naszą wiarę. To zademonstrowało, że jest w jej temacie ignorantką” – stwierdził – „Nasza wiara zakłada bezwarunkową miłość do naszych dzieci”.

Teraz Perez zdecydował się pozwać szereg osób mających związki z tą sprawą. Reprezentująca go prawnik Vernadette Broyles powiedziała mediom, że ich pozew ma za zadanie chronić prawo rodziców do opieki i wychowywania własnych dzieci bez udziału urzędników. Stwierdziła, że zmiana płci to „poważna decyzja dotycząca zdrowia psychicznego a szkolny personel nie ma kwalifikacji, kompetencji i prawa do jej podjęcia”. Dodała, że „rodzice muszą brać udział w tych ważnych decyzjach”.

Przedstawiciele okręgu szkolnego powiedzieli portalowi Daily Mail, który jako pierwszy ujawnił tę sprawę, że do zeszłego czwartku nie otrzymali jeszcze pozwu. Dodali, że po wewnętrznym śledztwie ustalili, że stawiane im zarzuty „kompletnie fałszywe, sztuczne i zdają się mieć na celu jedynie podjudzenie opinii publicznej”. Poinformowali, że nie będzie dalszych komentarzy w tej sprawie.

Warto odnotować, że prawicowe władze Florydy obecnie pracują nad ustawą, która powstrzymałaby takie tragedie jak ta, która dotknęła rodzinę Perezów. H.B. 1557 będzie wymagać od szkół, aby przekazywali rodzicom pewne informacje o stanie psychicznym, emocjonalnym i fizycznym ich dzieci. Ograniczy również liczbę rozmów o gender i orientacji seksualnych odbywających się w szkołach. Ustawa, która raczej na pewno wejdzie w życie, jest ostro krytykowana przez lewicę i środowiska LGBT, które twierdzą, że jest homofobiczna.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Breitbart, Daily Mail Autor: WM
Fot. Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Zamknij