Sędzia Grodzieńskiego Sądu Obwodowego ogłosił w środę wyrok ośmiu lat więzienia o zaostrzonym rygorze dla działacza mniejszości polskiej i dziennikarza Andrzeja Poczobuta. Polityczny proces toczył się od 16 stycznia. Poczobut przebywa za kratami od blisko dwóch lat.
Po rozpoczęciu procesu polskie MSZ po raz kolejny zaapelowało o uwolnienie Poczobuta i powtórzyło, że jest on niewinny, a prowadzone przeciwko niemu postępowanie jest motywowane polityczne. Resort spraw zagranicznych zapewnia, że władze RP stale podejmują działania, w tym niepubliczne, na rzecz uwolnienia aktywisty polskiej mniejszości.
Komentatorzy nazywają Poczobuta „zakładnikiem Łukaszenki”, a jego proces, a także represje wobec organizacji polskich na Białorusi wpisują w konfrontacyjną politykę wobec Polski, która nasiliła się po fali masowych protestów przeciwko sfałszowaniu wyborów w 2020 r. na Białorusi, a potem – po rozpoczęciu przez Rosję wojny z Ukrainą. Polska była wówczas i jest nadal przedstawiana przez białoruskie władze jako jeden z głównych wrogów Białorusi, a także jako potencjalne źródło zagrożenia dla jej bezpieczeństwa.
Wraz z Poczobutem w marcu 2021 r. aresztowane zostały także: szefowa zdelegalizowanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska z ZPB, a także Anna Paniszewa, działaczka mniejszości z Brześcia. Borys została w marcu 2022 r. wypuszczona z aresztu, lecz wciąż jest objęta sprawą karną, a jej status nie jest jasny.
Biernacka, Tiszkowska i Paniszewa zdołały w 2021 r. opuścić Białoruś dzięki staraniom polskich władz. Nie mają jednak możliwości powrotu do kraju, którego są obywatelkami. Według dostępnych informacji Poczobut był namawiany do zwrócenia się do Alaksandra Łukaszenki z prośbą o ułaskawienie, jednak odmówił.
Od października działacz polskiej mniejszości jest przetrzymywany w grodzieńskim areszcie przy więzieniu nr 1. Wcześniej Poczobut przebywał w aresztach w Żodzinie i w Mińsku. Władze Białorusi umieściły aktywistę na „liście osób zaangażowanych w terroryzm”.
Organizacje praw człowieka uznały Poczobuta i Borys za więźniów politycznych.